Usiadłam na klatce schodowej koło szafek.Myślałam nad tym jak można zrobić taką rzecz własnemu bratu.Współczuje chłopakowi takiego rodzeństwa jak Amber chodź nigdy jej nie widziałam na oczy.Nastał dzwonek ale będę szczera nie chce mi się iść na geografie przez Liszewskiego.Uwziął się po prostu na mnie i tyle więc będzie lepiej żebym wróciła prosto do domu.Wstałam,zabrałam torbę i poszłam w kierunku drzwi wejściowych.Niemal nikogo nie było no po za trzema dziewczynami.Blondynka,azjatka i brunetka.Gdy przechodziłam obok ich usłyszałam śmiech.O mnie chodziło???
Następnego dnia chciałam znaleźć tą całą Amber.To przez całą noc nie dawało spokoju.Biedny Nat bardzo chciałam wtedy być razem z nim i mu pomóc.Pisałam do niego do 23 chyba ale szybko zasnęłam,niestety.Z samego rana umówiłam się z Natanielem na dziedzińcu.Chce z nim pogadać chodź to nie będzie proste.Już o 7 rano na ławce przed dziedzińcem czekając na Nataniela lecz ktoś inny przyszedł.Może pomyliłam numery?Może byłam aż tak zmęczone że wysłałam SMS-a do ....................Kastiela. Usiadł koło mnie oplatając mnie ramieniem.
-Napisałaś,o co chodziło?
-O nic będę szczera pisałam z kolegą i pewnie wysłałam przez przypadek do ciebie
-Spokojnie,Avalon ja i tak miałem z tobą pogadać
-Naprawdę
-Słyszałem że jesteś dobra z CHEMII mogłabyś mi pomóc po szkole?
-Jasne to przyjdź do biblioteki
-Ok.
Przez chwile pogadaliśmy i większość pytań było na temat Amber.Zdziwił się totalnie kiedy wypowiedziałam jej imie.Od razu było widać że nie bardzo ją lubi.Po charakterystyce dziewczyny przypomniałam sobie ze to ta wczorajsza blondynka która się z czegoś śmiała z koleżankami.
Musiałam pogadać z Natanielem więc musiałam przeprosić chłopaka i pójść do pokoju gospodarza.Zapukałam po cichu i weszłam do środka. Nataniel siedział przy biurku jak w dzień w dzień i znowu coś tam pisał.
-Nie zapracuj się ,bo nie będę miała kumpla i Kastiel będzie miał dyskwalifikacje z ego
-Spokojnie już kończe.
Usiadłam przy biurku obserwując chłopaka .Niewiem dlaczego ale się uśmiechalam kiedy tak go obserwowałam,Naprawde lubie go i to jego poczucie humoru kiedy jest po za szkołą lecz niestety jego stanowisko mu nie pozwala.Kiedy skończył przytulił mnie na przywitanie a ja cmoknełam go w policzek
-I jak lepiej ci
-Tak jesteś cudownie
Powiedział przytulając mnie.Czułam się dobrze przy nim ale jak to się mówi jestem uwięiona między młotkiem i kowadłem a inaczej między Natanielem i Kastielem.Można powiedzieć że jestem z obydwoma chłopakami na raz chodź nie chce tego.Niedługo musze odjąć ten wybór.
-Av
-Mmmm
-Mam coś dla ciebie
Wyjął z plecaka pudełko czekoladek.Merci?????I nagle ta piosenka z reklam ''merci że jesteś tu''
-Dzięki ci za wszystko
Joj jakie to urocze tylko nie wie najważniejszego że nie lubie czekolady ale może kiedy indziej.Przytuliłam się do chłopaka tym samym odwdzięczając się buziakiem w policzek.
Już po wszystkich 7 lekcjach a więc czas pouczyć NIEUKA.Zeszłam do biblioteki i aż się zdziwiłam że on tam czekał.Niby nic takiego ale widok Kastiela z książką BEZCENNE.Podeszłam do niego a on niby się ucząc nie zauważył mnie nawet jak do niego mówiłam.MÓWIĆ DO SŁUPA A SŁUP JAK DUPA.Już miałam wrócić lecz złapał mnie szybko za rękaw swetra i tym samym przyciągnął mnie do siebie.
-Aż tak bardzo jesteś niecierpliwa?
-Powinieneś już to wiedzieć skoro jestem w tej szkole już prawie 2 miesiące a ty od pierwszego dnia mnie nękasz.
-Każdy ma prawo mieć HOBBY
Wystawiłam język jak obrażona.On się tylko zaśmiał i zaprowadził nas do biblioteki(chciałam napisać że do łazienki :3 ).Usiedliśmy w dziale przyrodniczym i pokoleji próbowałam Kasa uczyć tych wszystkich pierwiastków,wiązań i łączeń.Przyznam ze nauczycielką nie zostane ale coś tam zapamiętał.Byłam z niego dumna,Kiedy poprosiłam panią Królikowską aby mogła nam przynieść układ pierwiastków powiedziała że kogoś przyśle ale nie miałam pojęcia że to będzie Nataniel.Gdy nas tak zobaczył to widziałam w jego oczach jeszcze większy smutek.Położył to tylko na stole i wrócił do swoich zajęć.Chciałam do niego pójść ale Kastiel jak mój ojciec mi zabronił.Mam nadzieje że go później złapie.Pouczyliśmy się jeszcze z 10 minut i chłopak musiał wracać do domu.Wypuściłam go i obiecałam mu że go przepytam.On poszedł a ja użerałam się z ksiązkami aby je poukładać .Chyba 7 może 6 minutach skończyłam,wziełam plecak. i wróciłam do domu nie wiedząc co będzie dalej
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- A więc koniec 7 rozdziału.Dziękuje anonimowi za te Merci moze wam się spodoba lub nie ale się streszczałam. Do zobaczenia za tydzień.
plus będę razem z Laryssą prowadziła bloga o słodkim flircie podałam wam wcześniej linka.
http://slodki-flirt-sen-a-jawa.blogspot.com/2013/10/rozdzia-2-czemu-on-jest-taki-zazdrosny.html?showComment=1382930882667#c4086068773096637457 zapraszam i polecam MAGDA GESLER
niedziela, 27 października 2013
wtorek, 15 października 2013
rozdział VII cz 1
Kiedy przyszłam do szkoły Nataniela w ogóle nie było.Pytałam się Melanii,Iris i Lysandera ale nic,jakby wyparował.Kiedy do niego dzwoniłam nie odbierał tak jak kilka dni temu.Mam nadzieje że nic mu nie jest.
Usiadłam na murku i zaczełam pisać z Lysander'em o wszystkim i o niczym .Powiedział że widział blondyna i żebym więcej się tak nie martwiła.No racja zawsze się denerwowałam i martwiłam o najbliższe mi osoby.Poczułam nagle jak ktoś zakrywa mi oczy.Mocne,męskie dłonie od razu wiedziałam ze to Kastiel.
-Kastiel ? powiedziałam ze zdziwieniem
Poczułam jego usta na szyi które wędrowały w dół i w góre.W pewnym momencie odsunełam się.
-Kastiel mógłbyś przestać?Zrozum nie jesteś w moim typie. -powiedziałam mu prosto w twarz
-Dziewczyno nikt mi się nie oprze. -powiedział pewny siebie
-Mam ciebie dosyć -powiedziałam machając chłopakowi włosami przed twarzą.
Czy on nie ma czegoś innego do roboty,może się pouczy do biologii.Poszłam zamyślona korytarzem zastanawiając się gdzie chłopak jest?Miałam już iść do pokoju gospodarzy w którym chłopak często przebywa lecz nagle nastał dzwonek na pierwszą lekcje.No niestety nie zdążyłam teraz ale mam jeszcze czas na przerwie.Po drodze spotkałam dwóch nowych uczniów którzy również szukali Nataniela. Tym razem nie mogłam im pomóc ale zrobiło mi się ich żal więc zerwałam się z angielskiego aby jakoś zaradzić na tę sprawę.Tak,więc chłopak o ciemniejszych włosach miał na imię Armin a jego brat który był totalnie zabawny i przy mnie zawsze był uśmiechnięty.
-A więc gdzie może być ten cały 'Natan'
-W pokoju gospodarza a w ogóle ma na imię Nataniel,a więc chodźmy.
Pociągnęłam Armina za rękę i zaprowadziłam ich do pokoju w którym najczęściej Nataniel przebywa.Alexy śmiał się że już jakaś dziewczyna na Armina a on go trzepnął ręką w głowę.Zaczęłam się śmiać bo to komiczne było.W końcu dotarliśmy do sali.A jednak Lys miał rację Nataniel jest w szkole i wypatruje w tej chwili przez okno.Ciekawe co mu jest?
-Hej Nataniel ktoś cię szukał
-O hej Avalon dzięki że ich przyprowadziłaś
-Nie ma za co a w ogóle to są Armin i Alexy
Przedstawiłam chłopaków i Nataniel zaczął wszystko im objaśniać o instytucji szkoły,zasady i tym podobne.Coś mi się nie dało spokoju w wyglądzie Nataniela.Był taki smutny i nie wiem dlaczego.Po prostu mam ochotę go przytulić i nie puścić aż mu się humor nie poprawi.Kiedy już zapoznał bliźniaków ze wszystkimi regółami poszli na zajęcia a ja sama zostałam sam na sam z chłopakiem
-Nataniel co się dzieje?
-Nie chce o tym mówić
-Nat
-Dyrektorka się na mnie zdenerwowała że ........... a nie ważne
-Prosze,możesz mi zaufać
Usiedliśmy przy biurki i opowiedział mi wszystko od początku do końca.Było okropne to co mi powiedział aż sama poczułam jego ból.Nie wierze że jego siostra w coś takiego go wrobiła.Nie wiem jak ktoś może zabrać sprawdziany i je jeszcze podłożyć do torby swojego brata,wzorowego ucznia lekka przesada.Pocieszając Nataniela przytuliłam sie do niego i wtuliłam w jego obojczyk.Czułam sie okropnie.
-Nie martw się
-Dzieki że jesteś przy mnie
Po patrzyłam się na jego twarz i pierwszy raz ujrzałam jak Nataniel cierpi.Zauważyłam że się zbliża coraz bliżej mojej twarzy.Przymknełam oczy i sądziłam że chce mnie pocałować w usta ale się myliłam poczułam jago usta na mym policzku
Usiadłam na murku i zaczełam pisać z Lysander'em o wszystkim i o niczym .Powiedział że widział blondyna i żebym więcej się tak nie martwiła.No racja zawsze się denerwowałam i martwiłam o najbliższe mi osoby.Poczułam nagle jak ktoś zakrywa mi oczy.Mocne,męskie dłonie od razu wiedziałam ze to Kastiel.
-Kastiel ? powiedziałam ze zdziwieniem
Poczułam jego usta na szyi które wędrowały w dół i w góre.W pewnym momencie odsunełam się.
-Kastiel mógłbyś przestać?Zrozum nie jesteś w moim typie. -powiedziałam mu prosto w twarz
-Dziewczyno nikt mi się nie oprze. -powiedział pewny siebie
-Mam ciebie dosyć -powiedziałam machając chłopakowi włosami przed twarzą.
Czy on nie ma czegoś innego do roboty,może się pouczy do biologii.Poszłam zamyślona korytarzem zastanawiając się gdzie chłopak jest?Miałam już iść do pokoju gospodarzy w którym chłopak często przebywa lecz nagle nastał dzwonek na pierwszą lekcje.No niestety nie zdążyłam teraz ale mam jeszcze czas na przerwie.Po drodze spotkałam dwóch nowych uczniów którzy również szukali Nataniela. Tym razem nie mogłam im pomóc ale zrobiło mi się ich żal więc zerwałam się z angielskiego aby jakoś zaradzić na tę sprawę.Tak,więc chłopak o ciemniejszych włosach miał na imię Armin a jego brat który był totalnie zabawny i przy mnie zawsze był uśmiechnięty.
-A więc gdzie może być ten cały 'Natan'
-W pokoju gospodarza a w ogóle ma na imię Nataniel,a więc chodźmy.
Pociągnęłam Armina za rękę i zaprowadziłam ich do pokoju w którym najczęściej Nataniel przebywa.Alexy śmiał się że już jakaś dziewczyna na Armina a on go trzepnął ręką w głowę.Zaczęłam się śmiać bo to komiczne było.W końcu dotarliśmy do sali.A jednak Lys miał rację Nataniel jest w szkole i wypatruje w tej chwili przez okno.Ciekawe co mu jest?
-Hej Nataniel ktoś cię szukał
-O hej Avalon dzięki że ich przyprowadziłaś
-Nie ma za co a w ogóle to są Armin i Alexy
Przedstawiłam chłopaków i Nataniel zaczął wszystko im objaśniać o instytucji szkoły,zasady i tym podobne.Coś mi się nie dało spokoju w wyglądzie Nataniela.Był taki smutny i nie wiem dlaczego.Po prostu mam ochotę go przytulić i nie puścić aż mu się humor nie poprawi.Kiedy już zapoznał bliźniaków ze wszystkimi regółami poszli na zajęcia a ja sama zostałam sam na sam z chłopakiem
-Nataniel co się dzieje?
-Nie chce o tym mówić
-Nat
-Dyrektorka się na mnie zdenerwowała że ........... a nie ważne
-Prosze,możesz mi zaufać
Usiedliśmy przy biurki i opowiedział mi wszystko od początku do końca.Było okropne to co mi powiedział aż sama poczułam jego ból.Nie wierze że jego siostra w coś takiego go wrobiła.Nie wiem jak ktoś może zabrać sprawdziany i je jeszcze podłożyć do torby swojego brata,wzorowego ucznia lekka przesada.Pocieszając Nataniela przytuliłam sie do niego i wtuliłam w jego obojczyk.Czułam sie okropnie.
-Nie martw się
-Dzieki że jesteś przy mnie
Po patrzyłam się na jego twarz i pierwszy raz ujrzałam jak Nataniel cierpi.Zauważyłam że się zbliża coraz bliżej mojej twarzy.Przymknełam oczy i sądziłam że chce mnie pocałować w usta ale się myliłam poczułam jago usta na mym policzku
Subskrybuj:
Posty (Atom)