piątek, 28 czerwca 2013

Rozdział IV

Czułam się jak rzecz,którą można brać i odkładać na miejsce.Jak ja mogłam to zrobić?Nienawidzę Kastiela. Dlaczego dałam się podejść?A najgorsze z tego jest to,że mi się pocałunek podobał .Grrr,nie mogę o tym ani o nim myśleć.Kiedy zniknął wśród zarośli zakryłam z powrotem rękę i wróciłam na pole bitwy.No nie i już po niej.Straciłam rachubę czasu.Rozglądałam się dookoła. Viola rozmawiała z Jade'nem ale gdzie jest Nataniel?Wyszukiwałam wśród ludzi blond czupryny.Znalazłam go,siedział pod drzewem i się opalał.Podeszłam do niego i usiadłam.
-Kto wygrał?zapytałam.Chłopak odwrócił się i uśmiechnął
-Wasz władca Nataniel Straszliwy poprowadził armię do zwycięstwa.Powiedział uroczystym głosem.
Zaczęłam się śmiać teraz mi przypominał króla Artura.
-Straszliwy?Do ciebie pasuje Troskliwy czy Miły.powiedziałam nadal się śmiejąc
-Ach tak ???oznajmił i z prędkością geparda rzucił się na mnie i zaczął łaskotać.Nie lubiłam tej czynności.Wyrywałam się i śmiałam coraz bardziej aż mi zabrakło tchu w płucach
-Błagam przestań!!!Prosiłam lecz on nie chciał mnie słuchać
-A co będę z tego miał
-To że nadal będę oddychać.
-Nie to za mała kaucja.
-Błagam cię Natanielu  Straszliwy o wypuszczenie.powiedziałam błagalnym głosem.Chłopak miał twarz jak kamień i widać że nie miał zamiaru mnie wypuścić.
Uśmiał się i zszedł z moich nóg.Ja nadal leżałam bo słonko tak ładnie grzało że można by tu zostać na cały dzień. Nataniel także poszedł w moje ślady i położył się koło mnie.Chłopak leżał bez ruchu i przy tym wyglądał jak posąg.Rysy jego twarzy były widocznie rzeźbione.Nagle podniósł się lekko i odwrócił w się  moją stronę.Oparł głowę o rękę i tak na mnie patrzył.Jego oczy patrzyły na mnie z taką uwagą.Miodowy kolor oczy zmienił się w złoty.
-Co???
-Nic
Tak na mnie spoglądał jakby coś we mnie zobaczył.Nagle się zarumieniłam bo to było dziwne uczucie.Takie motyle w brzuchu.Uśmiechnęłam się a chłopak również się uśmiechnął.Był miły i troskliwy a jego zachowanie i sposób traktowania mnie troszkę onieśmielał.Usiadłam i bawiłam się koszulką Nataniela. Nie miałam co robić wędrowałam palcem po wgłębieniach jego koszulce.Chłopak tylko się uśmiechał i od czasu do czasu dźgał mnie w brzuch palcem.Dobrze że byłam już na to uodporniona.Nagle podniósł się delikatnie i jego twarz była blisko mojej.Teraz było widać wszystkie drobinki w oczach.Takie brązowe niemal jak miód.Poczułam jak przykłada dłoń do mojego policzka.Wtuliłam się w rękę i przymknęłam oczy.Była taka ciepła i delikatna że chciałabym aby ta chwila trwała wiecznie i ................................poczułam delikatny pocałunek Nataniela. Jego dłoń wędrowała po moich plecach a następnie gładziły moje kruczoczarne włosy.Nigdy nie miałam wprawy w całowaniu się bo raz w życiu pocałowałam chłopaka. Odsunęłam się trochę od blondyna a potem wtuliłam się w jego ramię.
-Emmm Avalon?
-Słucham?
-Z ciemnia się.oznajmił
Racje dopiero zauważyłam że niebo nabrało purpurowy odcień.To cały dzień spędziłam z Natanielem. Musiałam wracać już do domu bo jak znam życie Łukasz zacznie się denerwować i zgłosi moje ,,uprowadzenie'' na policje.Wstałam z miejsca lecz jak zawsze coś sknocę. Straciłam poczucie równowagi i niemal się wywaliłam na ziemie lecz w ostatniej chwili Nat złapał mnie za rękę.
-Uważaj!powiedział uśmiechając się.
Wywróciłam oczami.Szliśmy oświetlonymi uliczkami.Przez cały czas trzymał mnie za rękę.Pewnie z tego powodu iż jest bardzo opiekuńczy i troskliwy więc nie miałam się co dziwić a ten pocałunek pewnie nic dla niego nie znaczył.

4 komentarze:

  1. Świetny ;) Wasz władca Nataniel Straszliwy.. hahaha ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam wiele blogów o tej grze, ale twój jest jednym z najlepszych. Masz bardzo ładny styl pisania. Trzymaj tak dalej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. anonimek 1 :* barrdzo cie kocham za te opowiadania i fragmenty :Wasz władca Nataniel Straszliwy poprowadził armię do zwycięstwa.Powiedział uroczystym głosem.

    OdpowiedzUsuń