Byłam lekko dobita minionych dni.Nie chciałam przychodzić do szkoły ze względu na chłopaków no w sumie jednego,Kastiela. Czasem sobie myślę czy lepiej by było gdybyśmy nadal mieszkali w Londynie ale ten incydent mógł się powtórzyć kilkanaście razy aż w końcu by mnie nie było pośród ludzi.Zawsze zerkałam wstecz i myślałam gdybym się inaczej zachowała to może bym była zwykłą uczennicą w London king liceum.No i bym pewnie nadal byłabym z Rajmondem.
Wstałam z ledwością po długim weekendzie.Moje oczy nadal widzieć niestworzone sny lecz pora wrócić do rzeczywistości.Podeszłam do szafy i tak patrzyłam przez kilka minut.Nie miałam zielonego pojęcia w co się ubrać. Wzięłam coś co odzwierciedlało moje samopoczucie.To znaczy że w kolorach ciemnych.Poszłam do łazienki umyłam zęby,ubrałam się i rozczesałam włosy.Spojrzałam w lustro i wyglądałam jak wrak człowieka.Zostawiłam pokój w bałaganie i poszłam do szkoły.Brata już nie było, pewnie dlatego że pojechał załatwić sprawy związane z firmą.Poszłam przez park.Nawet patrzenie na rośliny mi nie poprawiło humoru.Szłam dalej aż doszłam do szkoły.Straszny tłum był. Rzadkość o tej porze.Już niemal weszłam do budynku lecz ktoś mnie pociągnął do tyłu.Spojrzałam a tu Kastiel.
-Co jest?zapytał
-Daj mi spokój.powiedziałam nijako.Chciałam już pójść ale on mnie złapał i nie dał mi odejść ani kroku.
-Nie dam ci spokoju do puki mnie nie wysłuchasz!!!
Kiwnęłam głową.
Poszliśmy w stronę ławki. Naprawdę nie chciałam z nikim rozmawiać
-Chce cię teraz naprawdę przeprosić.Głupio zrobiłem że czytałem zeszyt ale nie znam cię i nie lubię tego uczucia jeszcze za ten pocałunek.powiedział patrząc na mnie lecz ja spoglądałam ziemie.Głupio się czułam nawet nie wiem czemu.-Ej Avalon?dobrze się czujesz?
-Nie.oznajmiłam smutnym głosem
-Co jest?
-Nie chce o tym mówić
-Te dziewczyny-.powiedział patrząc w górę-Dobra idziesz na lekcje
-Rozkazujesz mi?powiedziałam z lekkim uśmieszkiem
-Mam cie tam zawlec?
Nic nie powiedziałam tylko poszłam na lekcje.On jest dziwny i to właśnie jest w nim fajne.Szłam korytarzem aż do sali 23.Weszłam do pomieszczenia.Dobrze że jeszcze p.Posmana nie było.Usiadłam koło Lysandera. Siedział i jak zawsze pisał w swoim notatniku.Lekko szturchnełam w ramie i w końcu się ocknął z transu
-CO JEST?!?Avalon co ty wyrabiasz?zapytał wystraszony
-Nic,co robisz?zapytałam spokojnym głosem
-Próbuje napisać nowy tekst.spojrzał surowo lecz po chwili uśmiechnął się.-a co się stało że tak zniknełaś podczas wojny?
MUSIAŁ O TO ZAPYTAĆ!!!Co miałam mu powiedzieć,że jego najlepszy kumpel mnie całował?Nie,niedowierzanie.
-Musiałam coś obgadać z Kastielem. oznajmiłam
Po chwili pojawił się nauczyciel i rozpoczęła się lekcja.Z tyłu dobiegały ciche szepty dziewczyn.Odwróciłam się a za nami siedziała blondynka z Azjatką. Blondi mi kogoś przypominała ale kogo?Zajęcia minęły dosyć szybko.Nastąpił dzwonek i wyszłam razem z Lysanderem na korytarz.Rozeszliśmy się ja poszłam w stronę pokoju gospodarzy a on ....nawet nie wiem zawsze chodził tam gdzie chciał i żadko się wychylał.Poszłam do sali tam gdzie często przesiadywał Nataniel. Siedział tam i skupiony wypełniał jakieś do dokumenty
-Puk puk,hej.powiedziałam uśmiechając się
Spojrzał w moją stronę i od razu pojawił się uroczy uśmiech.Odłożył papiery i przywitał mnie buziakiem w policzek.Lubiłam jego dotyk,był taki delikatny i sprawiał że przechodził po mnie przyjemny dreszcz.
-O hej właśnie miałem cię szukać-powiedział z uśmiechem i wyjął z kieszeni telefon,CHWILA to mój telefon!!!-Uważaj bo wszystko gubisz
-Dzięki.
-Emmmm mam głupie pytanie co dzisiaj robisz
-To nie jest głupie pytanie a tak w ogóle nic a co?
-Może gdzieś byśmy razem poszli
-Jasne,po lekcjach???
-Końce trochę później to może przyjdę po ciebie?
-Ok. to do zobaczenia
-Na razie
Powiedział machając.On był taki miły jak zawsze i w dodatku opiekuńczy jak ostatnim razem jak mnie odprowadził po sadzeniu drzew do domu i ten pocałunek.Nagle przeszedł mnie delikatny i przyjemny dreszcz na wspomnienie minionego zdarzenia.Poszłam na dziedziniec aby kupić sobie bułkę w piekarni obok lecz nagle poczułam jak ktoś od tyłu mnie łapie.Spojrzałam na jego ręce.Czarna skóra od razu wiadomo że był to Kastiel. Odwróciłam się.Chłopak miał twarz zdenerwowaną ciekawe dlaczego i co ode mnie teraz chce.
-O widzę że koleżanka flirtuje z głównym gospodarzem.powiedział z sarkazmem
-Wcale nie a jeśli tak to nie twoja sprawa.oznajmiłam z lekkim zdenerwowaniem.
Kastiel się jak głupi uśmiechnął.Kurde o co mu tym razem chodzi mam dosyć że on chce mnie mieć na oku a ja już mam go serdecznie ..............
-Weź się nie denerwuj
-To o co ci ku*wa chodzi.Wykrzyczałam i wyrwałam się z mocnego uścisku Kastiela.-Teraz zaczął się śmiać,co za debil.
-O jak widać udało mi się wybić z równowagi .powiedział ze złowieszczym uśmieszkiem
-Wiesz co mam już ciebie dosyć jesteś jakiś chory czy co?Najpierw mnie przepraszasz a teraz chcesz doprowadzić do szału.
-Ej weź się mała uspokój.powiedział żartem.
Nic nie odpowiadając poszłam energicznym krokiem w stronę piekarni.Czy on musi mnie doprowadzać do białej gorączki?Z nim to w końcu z mostu się rzucę. W pomieszczeniu roznosił się zapach świeżego chleba.Mmm cudowna woń.Przy ladzie stała starsza kobieta z miłym wyrazem twarzy.Poprosiłam o dwie kajzerki.Właścicielka zapakowała je w papierową torebkę. Pożegnałam się i wyszłam przed piekarnię.Poszłam kawałek dalej i przy fontannie zauważyłam siedzącego Lysandera. Wyglądał na skupionego i spokojnego.On zawsze brał komponowanie na poważnie i chciał żeby były idealne lecz jak zwykle mówił że są do bani ale mi się podobały.Podeszłam do niego.Nawet mnie nie zauważył. Zerknęłam w jego natatki i wtedy spojrzał na mnie.
-O co ty tu robisz?zapytał
-Zauważyłam cię i ....podeszłam-powiedziałam spokojnie-Chcesz bułkę
-Jasne-oznajmił z uśmiechem i urwał kawałek chleba.
Siedzieliśmy tak przez jakiś czas i rozmawialiśmy.Pokazywał mi swoje teksty i nuty i przyznam podobały mi się.Piosenka nie miała jeszcze tytułu ale coś się wymyśli.Po dłuższej rozmowie okazało się ze Lysander i ja jesteśmy do siebie podobni.Razem lubimy śpiewać i komponować.Wole go niż Kastiela. Minęła godzina 13 i musiałam wracać już do domu prze szykować na spotkanie z Natanielem.
Bardzo fajnee ;D jestem ciekawa co będzie dalej ^~^
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na ciąg dalszy, pisz szybciutko. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie i pozdrawiam. :*
http://moj-swiat-69.blog.pl/
Kolejny rozdział będzie jutro
OdpowiedzUsuńBoski rozdział :D Spozniasz sie z następnym , oj nieładnie, nieładnie xDD
OdpowiedzUsuńzagubiona-sf.blogspot.com <--- zapraszam, blog luźno oparty o Słodkim Flirtu ;d
Wiem o tym ale jestem na obozie i tylko na telefonie siedzie. Od 6 sierpnia bede w domku i od razu dodam
OdpowiedzUsuń